Michael O’Leary, prezes Grupy Ryanair, wykorzystał konferencję prasową w Warszawie do rozpoczęcia negocjacji z lotniskiem w Modlinie dotyczących nowej wieloletniej umowy handlowej. Zachowajmy spokój i pamiętajmy, że irlandzka linia jest bardzo wymagającym partnerem.
Sprawdź modlin airport parking
Po wtorkowej konferencji prasowej O’Leary’ego w polskich mediach pojawiły się doniesienia o poważnym kryzysie w relacjach pomiędzy Ryanair a lotniskiem w Modlinie. Niektóre z tych informacji były nawet alarmujące. Niemniej jednak warto podkreślić, że od pewnego czasu toczy się gra negocjacyjna dotycząca nowej umowy handlowej, która obowiązuje jeszcze przez rok. W takich sytuacjach strona, która czerpie korzyści z obecnych ustaleń, stara się przedłużyć umowę na jak najdłuższy okres, aby uniknąć ewentualnych zmian, które mogłyby być dla niej niekorzystne.
MOL przedstawia sytuację tak, jakby to jedynie jego linia złożyła ofertę nowej umowy, która została odrzucona przez lotnisko Modlin. To całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że jest jeszcze rok na negocjacje, a lotnisko potrzebuje wyższych opłat, aby osiągnąć zyskowność. Warto zaznaczyć, że straty lotniska są na tyle niewielkie, że podwyżki nie muszą być drastyczne. Jednakże Ryanair słynie z umiejętności targowania się, co jest charakterystyczne dla linii ultra-niskobudżetowych. Wykorzystuje on konferencje prasowe i wywiady jako narzędzia nacisku na władze lotniska.
Z informacji zawartych w Gazecie Wyborczej wynika, że istotnym elementem nowej umowy jest jej czas trwania – siedem lat, czyli trzy lata krócej niż obecna umowa i rok krócej niż propozycja Ryanaira. Teraz kluczowe znaczenie mają szczegóły warunków handlowych.
Z naszego punktu widzenia istotne są dwie kwestie:
Poziom opłat, który gwarantuje rentowność lotniska. O’Leary bardzo sugestywnie podkreśla brak inwestycji w Modlinie. W związku z tym nowe inwestycje muszą być finansowane z dochodów lotniska. Ryanair rozumie tę kwestię, ale oczywiście będzie negocjować każdą złotówkę.
System opłat nie powinien znacząco utrudniać wejścia nowych tanich linii i linii czarterowych do lotniska. W przypadku konkurencji z Wizz Air, choć może to nie być perspektywą na najbliższe trzy lub nawet cztery sezony, umowa będzie obowiązywać przez siedem lat. Linie czarterowe mogą pojawić się już w nadchodzącym sezonie letnim. Warto pamiętać, że przed pandemią wiele rynków miało konkurencję pomiędzy ultra-niskobudżetowymi przewoźnikami a przewoźnikami czarterowymi, na przykład na Wyspach Kanaryjskich oraz w większości portów w Hiszpanii i Grecji.
Negocjacje potrwają pewien czas, ponieważ sytuacja jest skomplikowana i niestabilna. Wartościowe elementy umowy prawdopodobnie będą ulegać zmianie, co musimy brać pod uwagę. Ważnym czynnikiem jest również strategia Wizz Air, który w wielu europejskich rynkach dynamicznie rośnie w porównaniu do roku 2019. W Polsce natomiast rywalizuje z Ryanair w niewielkim stopniu. Jednakże plany zwiększenia floty sugerują, że w przyszłości Wizz Air będzie konkurować bezpośrednio z Ryanair. Bez tego nie jest możliwy znaczący wzrost w Europie, zwłaszcza jeśli uwzględni się problemy techniczne Ryanaira związane z opóźnieniami certyfikacji B737-MAX10.
Konkurencja między Ryanair a Wizz Air w Warszawie i w Polsce jako całości powinna skłaniać władze lotniska Modlin do spokojnych negocjacji i nie ulegania presji. Ważne jest także informowanie opinii publicznej o celach lotniska oraz przekonywanie, że kluczowe jest wspólne dążenie do rozwoju ruchu lotniczego między aglomeracją warszawską a lotniskiem Modlin.
Na koniec warto wrócić do piarowych zagrywek Ryanaira. Linia wspomina o zawieszeniu kilku połączeń z Modlina w sezonie „Zima 2022/23”. Jednakże warto podkreślić, że jest to sezonowy spadek popytu, a nie kryzys w relacjach z lotniskiem. Informacje o dziesięcioprocentowej redukcji oferowania w nadchodzącym sezonie trzeba rozważać w kontekście negocjacji. W bieżącym sezonie letnim Ryanair zwiększył oferowanie z/do Modlina o aż 24% w porównaniu do sezonu „Lato 2019”. Analiza oferty w sezonie „Zima 2022/23” jest jeszcze w trakcie przygotowań, ale prawdopodobnie będzie istotnie większa niż przed pandemią.
Podsumowując, obecna sytuacja jest wynikiem skomplikowanych negocjacji między Ryanair a lotniskiem Modlin. Warto zachować spokój, ponieważ nowa umowa będzie obowiązywać przez wiele lat. Tym razem lotnisko w Modlinie nie jest w tak niekorzystnej sytuacji negocjacyjnej, jak dziesięć lat temu.