Partia Prawo i Sprawiedliwość zdecydowała o rezygnacji z planów podziału ruchu lotniczego na terenie Mazowsza, argumentując, że po okresie pandemii nie jest to już konieczne. Jednak dzisiaj Lotnisko Chopina przyznaje, że przepustowość rzeczywiście jest na wyczerpaniu, a to może prowadzić do podwyżek cen biletów lotniczych.
Sprawdź parking lotnisko warszawa okęcie
Lotnisko Chopina na granicy przepustowości
Przepustowość Lotniska Chopina w Warszawie naprawdę zbliża się do swojego maksimum, szczególnie w okresie letnim. Władze portu podejmują środki mające na celu utrzymanie płynności ruchu i efektywnej obsługi pasażerów. Niemniej jednak zdarzają się momenty, kiedy wykorzystywane są 100% dostępnych zasobów – przyznaje Piotr Rudzki z biura prasowego Polskich Portów Lotniczych (PPL).
To oznacza, że największe lotnisko w Polsce, Lotnisko Chopina, osiągnęło swoje granice. Wkrótce nie będzie w stanie pomieścić więcej pasażerów ani obsłużyć większej liczby lotów. Szczególnie w sezonie letnim, który jest kluczowy zarówno dla linii lotniczych, jak i dla pasażerów. To właśnie w okresie wakacyjnym przewoźnicy osiągają swoje zyski, podczas gdy zima tradycyjnie charakteryzuje się mniejszym popytem na podróże lotnicze.
Ryanair ostrzega: droższe bilety na horyzoncie
Michał Kaczmarzyk, szef Ryanaira w Polsce, wyraził swoje obawy odnośnie przepustowości Lotniska Chopina. Podkreślił, że jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie kroki, to za rok lub dwa Warszawa może stanąć w obliczu ograniczenia dalszego wzrostu w ruchu lotniczym. Popyt na podróże samolotami pozostanie wysoki, ale brak będzie możliwości obsłużenia go nowymi połączeniami lotniczymi. W efekcie tego sytuacji ceny biletów lotniczych wzrosną, co odbije się negatywnie na pasażerach.
Przepustowość lotniska jest kontrolowana poprzez przydzielanie tzw. slotów, czyli praw do wykonywania startów i lądowań o określonych godzinach. Lot konkuruje o nie z innymi tradycyjnymi liniami lotniczymi, takimi jak Lufthansa, Air France czy Emirates, a także z tanimi przewoźnikami takimi jak Ryanair i Wizz Air, oraz liniami czarterowymi. Przydział slotów regulowany jest przez niezależnego koordynatora, brytyjską firmę ACL.
Rozwiązanie PPL: Lotnisko Warszawa-Radom
Właściciel Lotniska Chopina, czyli PPL, podjął decyzję o zakupie upadłego portu lotniczego Radom-Sadków i zainwestował 800 milionów złotych w budowę nowego lotniska. Celem tej inwestycji było zachęcenie tanich linii lotniczych i przewoźników czarterowych do rozpoczęcia operacji na Lotnisku Radom-Sadków, co w konsekwencji miało zwolnić miejsce i sloty na Lotnisku Chopina dla przewoźnika LOT.
PPL proponuje rozwiązanie mające na celu zwiększenie przepustowości Lotniska Chopina poprzez korzystanie z Lotniska Warszawa-Radom przez linie niskokosztowe i czarterowe. Niestety, jest jeden problem: tanie linie lotnicze nie wykazują zainteresowania przeniesieniem swoich operacji do Radomia.
Brak administracyjnego podziału ruchu
Jedyną opcją, która mogłaby zmusić przewoźników do przeniesienia swoich operacji do Radomia, była procedura administracyjnego podziału ruchu lotniczego na Mazowszu. Ta opcja była rozważana przez kilka lat, ale w lutym 2022 roku PiS ogłosiło, że nie zostanie ona wprowadzona.
Według oficjalnego stanowiska partii, przyczyną tej decyzji była spadająca liczba pasażerów i operacji. Odejście od dwóch planowanych działań: rozbudowy Lotniska Chopina oraz administracyjnego podziału ruchu na Mazowszu było uzasadniane brakiem przesłanek do podjęcia tych kroków. Jednym z kluczowych czynników była antycypacja, że pandemia znacznie opóźni rozwój rynku lotniczego, co oddaliło widmo wyczerpania przepustowości Lotniska Chopina przed otwarciem Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Czy istnieje plan B?
Partia Prawo i Sprawiedliwość utrzymuje, że budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego zostanie zakończona w 2027 roku, a pierwsze samoloty wystartują w 2028 roku. Niemniej jednak nie można wykluczyć opóźnień w realizacji tego planu. Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego, pozostawia pewną elastyczność w podejściu do sytuacji.
Trudno jest uzyskać zgodę Komisji Europejskiej na administracyjny podział ruchu, a bez wykazania, że przepustowość się wyczerpała, nie ma o tym mowy. Jednak jeśli rzeczywiście przepustowość Lotniska Chopina osiągnie swoje granice, zostaną spełnione przesłanki do wnioskowania o administracyjny podział ruchu lotniczego na Mazowszu. Warto zaznaczyć, że to nie jest procedura, która trwa kilka lat – zapewnia wiceminister.
Zakaz lotów nocą – czy to rozwiązanie?
Szef Ryanaira w Polsce wskazuje na kolejną potencjalną opcję: rezygnację z tzw. „core night”, czyli zakazu startów i lądowań w godzinach nocnych. Obecnie obowiązuje on na Lotnisku Chopina od godziny 23:30 do 4:30 ze względu na ograniczenia hałasowe. Możliwość operowania nocnymi slotami może być atrakcyjna dla linii czarterowych i przewoźników cargo.
Jednak rezygnacja z ograniczenia operacji lotniczych w porze nocnej może skutkować otwarciem drogi do roszczeń związanych z hałasem ze strony mieszkańców. To z kolei wiąże się z koniecznością wydania znacznych kwot na rozwiązywanie problemów hałasowych. Na przykład w Poznaniu już można zaobserwować tego rodzaju kłopoty.
Czy rezygnacja PiS z podziału ruchu to błąd?
Czy decyzja PiS o rezygnacji z administracyjnego podziału ruchu i inwestycji w Lotnisku Chopina odbije się teraz czkawką? Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.
Pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego sugeruje, że inwestycja w Lotnisko Chopina w obecnych okolicznościach nie jest rozsądną opcją, ponieważ nie przyniesie spodziewanych korzyści w krótkim okresie. Ostateczna decyzja będzie musiała uwzględnić zarówno długoterminowe plany rozwoju, jak i bieżącą sytuację na rynku lotniczym.
Problem również na Lotnisku w Modlinie
W 2022 roku na Lotnisku Modlin obsłużono 3 126 428 pasażerów, co stanowi lepszy wynik niż w rekordowym roku 2019 przed pandemią. Warto jednak zauważyć, że niemal wszyscy ci pasażerowie byli klientami Ryanaira.
Najważniejsze decyzje w spółce zarządzającej Lotniskiem Modlin wymagają jednomyślności udziałowców, wśród których są samorząd województwa mazowieckiego, Agencja Mienia Wojskowego, Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” oraz samorząd Nowego Dworu Mazowieckiego.
Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie wskazała na brak porozumienia między właścicielami oraz niekorzystną umowę handlową z Ryanair. To czynniki hamujące rozwój i opłacalność Lotniska Warszawa-Modlin.
Rozważne decyzje potrzebne do przodu
Ekspert Adrian Furgalski podziela zdanie, że rezygnacja z procedury podziału ruchu na Mazowszu była rozsądnym wyborem. Konsultacje wykazały, że większość przewoźników sprzeciwia się takiemu podziałowi, a w przypadku jego wprowadzenia preferowaliby przeniesienie operacji do Modlina i Łodzi, a nie do Radomia, co wpłynęłoby negatywnie na przychody PPL.
Formalnie o podziale ruchu lotniczego na Mazowszu decyduje minister infrastruktury, który musiałby wystąpić do Komisji Europejskiej o zgodę. Przy okazji warto wspomnieć, że w innych miastach, takich jak Paryż czy Amsterdam, podobna procedura została wprowadzona w ograniczonym zakresie.
Decyzje dotyczące przyszłości Lotniska Chopina i polskiego ruchu lotniczego będą musiały uwzględniać zarówno potrzeby przewoźników, jak i interesy pasażerów oraz długoterminowe cele rozwoju. W kontekście dynamicznie rozwijającego się rynku lotniczego, rozważne decyzje są kluczowe dla zapewnienia efektywności i dostępności lotów.