Lotnisko Okęcie, jeden z głównych portów lotniczych w Polsce, stanęło w obliczu poważnego incydentu, który mógł zakończyć się katastrofą. Niezidentyfikowany dron, przypominający rozmiarami szybowiec, minął o zaledwie około 30 metrów lądujący samolot linii lotniczych LOT. Całe wydarzenie zostało udokumentowane na nagraniu z wieży kontrolnej, które portal tvn24.pl uzyskał jako pierwszy. Dzięki informacjom od naszych źródeł, możemy stwierdzić, że dosłownie kilka sekund dzieliło to wydarzenie od tragedii. Oto szczegóły tego niebezpiecznego incydentu.
Sprawdź tani parking okęcie
Niebezpieczny Przelot nad Lotniskiem Chopina
Sobotnie popołudnie, godzina 16:00. Samolot Embraer linii LOT, który przyleciał z Poznania, rozpoczyna procedurę lądowania na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina. Na nagraniu z wieży kontrolnej można zobaczyć, że załoga tego samolotu jako pierwsza dostrzegła zbliżającego się drona.
Pilot samolotu natychmiast informuje kontrolera, że widzi drona o żółtym kolorze, który przeleciał zaledwie 100 stóp (około 30 metrów) nad lądującym samolotem. Na pytanie kontrolera o kierunek przelotu drona, pilot odpowiada, że nadlatywał z kierunku lotniska w stronę samolotu.
W międzyczasie nadchodzi kolejny samolot PLL LOT, lecący z Wrocławia. Tym razem kontroler ostrzega załogę, mówiąc, że na wysokości ponad 2000 stóp po prawej stronie od samolotu znajduje się żółty dron. Pilot potwierdza, że widzi drona, opisując go jako duży i mający rozmiary szybowca.
Wstrzymanie Lotów na Pół Godziny
Według informacji dostępnych na tvn24.pl, po tym incydencie wszystkie operacje na warszawskim lotnisku PLL LOT zostały wstrzymane na 30 minut. Rzecznik PLL LOT, Krzysztof Moczulski, potwierdził tę informację i dodał, że piloci natychmiast sporządzili raport dotyczący tego niebezpiecznego incydentu. Obecnie sprawą zajmuje się komisja badania zdarzeń lotniczych w PLL LOT.
Świadkowie Wskazują na Poważne Zagrożenie
Kilku doświadczonych pilotów i kontrolerów lotów miało okazję ocenić sytuację na podstawie nagrań i ich komentarze są jednoznaczne. Przelot drona, który minął lądujący samolot zaledwie o 100 stóp (około 30 metrów), był ogromnym zagrożeniem.
Jeden z pilotów podkreśla, że na tej wysokości separacja, czyli minimalna odległość między samolotami w pionie, powinna wynosić co najmniej 1000 stóp, a tutaj wynosiła tylko 1/10 tej wartości. Inny pilot dodaje, że od katastrofy dzieliła ich mniej niż sekunda. Byli tak blisko drona, że wystarczyłoby lekkie turbulencje, by doszło do katastrofy.
Doświadczony kontroler, komentując tę sytuację, stwierdza, że w cywilizowanym świecie w takiej sytuacji przestrzeń powinna zostać natychmiast zamknięta.
Działania Agencji Żeglugi Powietrznej
Rusłana Krzemińska, rzeczniczka Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP), wyjaśniła, że przestrzeń została zamknięta zgodnie z procedurami dopiero po drugim lądowaniu samolotu, chociaż już wcześniej pilot pierwszego samolotu zgłosił obecność drona. Rzeczniczka PAŻP zapewniła, że agencja działała zgodnie z procedurami i że przeprowadzi wewnętrzne badanie tego zdarzenia.
Warto zaznaczyć, że dron nie był widoczny na radarach i nie został zauważony podczas obserwacji wzrokowej przez kontrolerów. To sprawia, że sytuacja staje się jeszcze bardziej niepokojąca.
Podsumowanie
Ten niebezpieczny incydent na Lotnisku Chopina jest przestrogą dla wszystkich zaangażowanych w bezpieczeństwo lotów. Drony stanowią coraz większe zagrożenie dla operacji lotniczych i konieczne jest podjęcie skutecznych działań w celu zapobieżenia podobnym sytuacjom w przyszłości. Warto również zastanowić się nad regulacjami dotyczącymi korzystania z dronów w okolicach lotnisk, aby uniknąć poważnych tragedii.
Dla wszystkich pasażerów, załóg i pracowników lotnictwa, bezpieczeństwo musi być zawsze najważniejsze. Działania podejmowane po tym incydencie powinny pomóc w zapewnieniu, że takie sytuacje nie będą się powtarzać na polskich lotniskach.